Skoro piszemy o dobrej przestrzeni, las bywa tą najlepszą. Zarazem przeraża: tam zaczyna się mrok, przestają obowiązywać ludzkie prawa, można się zgubić, czai się niewiadome. W jego głębi dzieją się historie z baśni i legend o strzygach, utopcach, nimfach, najadach. Ludzie spotykali się w puszczy z czymś pierwotnym, starszym od nich, i opowiadali to doświadczenie w mitologiach lub balladach.

Jeśli zdefiniujemy las jako ogromnie złożony system powiązań wielu organizmów, niewiele z otaczających nas dziś terenów porośniętych drzewami zasłuży na to miano. Leśne plantacje z północy Polski, sosnowe monokultury, kładą się jak domino pod naporem wiatru, padają ofiarą pożarów. Katastrofa klimatyczna wypiera z okolicy towarzyszące nam dotychczas gatunki drzew. Obszary leśne widziane z lotu ptaka są mozaiką terenów wyciętych i zalesionych. Łysych placków przybywa. Po drodze w Gorce od paru lat mijam coraz liczniejsze przydrożne tartaki. Tak grubych pni jak te leżące wzdłuż drogi nie spotykam już w lesie. Podczas wędrówek trafiam za to na miejsca całkowitych wycinek, nowe szerokie drogi stokowe przygotowane do wywózki drewna i głębokie koleiny traktorów, przyspieszające erozję zboczy. Ślady te pozostawiają po sobie Lasy Państwowe. W ostatnich latach gwałtownie przyspieszyły „pozyskiwanie” drewna. Działają w logice ekstrakcji, a jednocześnie przekonują, że lesistość kraju wzrasta. Wzbudza to coraz mocniejszy sprzeciw obrońców leśnych kawałków, szczególnie w sąsiedztwie miast i w odniesieniu do wyjątkowych lasów, jak Puszcza Karpacka. Marta Jagusztyn-Krynicka pokazuje, jak zagęszcza się mapa obywatelskiego oporu. Lasy Państwowe zarządzają jedną czwartą terenu Polski – naszego wspólnego. My, obywatele, wcześniej nie mieliśmy wpływu na przygotowywane przez tę instytucję i wdrażane plany urządzania lasu. U-rządzania. Wiemy zatem, kto rządzi. Kto narzuca swój porządek.

Czas lasu biegnie inaczej niż nasz. Przyglądanie się powolnemu trwaniu może być kojące, tym bardziej że w opowieściach o lesie od tysięcy lat przewijają się ludzie, jak w rozmowie Magdaleny Petryny z Tomaszem Samojlikiem o Puszczy Białowieskiej. Dopiero w ostatnich dwóch wiekach nasza działalność tam powoduje destrukcję i przyspiesza katastrofę. 

Las nie potrzebuje naszej interwencji, poradzi sobie bez nas – zgodnie mówią nasze autorki i autorzy, przyrodnicy i aktywistki.

Ale czy my poradzimy sobie bez lasów?

Dziękuję Magdzie Petrynie i Annie Treit za sugestie tematów, wątków, autorów i autorek leśnego numeru „Autoportretu”.

Tekst: 

 

Spis treści:

Miliard połączeń i zależności | Magdalena Petryna rozmawia z Tomaszem Samojilikiem
Kilkaset wiosen | Magdalena Petryna
Lepiej razem niż osobno. Symbiotyczna wyprawa do lasu | Władysław Polcyn
Kto z kim (nie) mówi o lesie | Agata A. Konczal
Ćwiczenia z leśnictwa dla laikatu | Marek Styczyński
Idziemy w las | Magdalena Zych
Las – ćwiczenia praktyczne z komunikacji społecznej | Marta Jagusztyn-Krynicka
Mała puszcza kleszczowska | Dorota Leśniak-Rychlak rozmawia z Anną Treit
Las sobie bez nas poradzi? | Michał Książek, Sylwia Stano
Notatki o Turnickim | Agata Jabłońska
Drogi lasu | Łukasz Dąbrowiecki
Miejskie leśnictwo – nie wycinać, zalesiać, a może nie robić nic? | Kasper Jakubowski
Półotwarta istota | Maciej Miłobędzki

 

• Zobacz także inne numery czasopisma Autoportret