Jakie lekcje wynosimy z pankroka? W debiutanckiej książce poetyckiej Sylwia Chutnik czujnie przygląda się codzienności: napiętym mięśniom, potłuczonej porcelanie, wierszom czytanym, gdy wali się świat, i żałobie, obecnej w zapachu wody brzozowej na poduszce. Podmiotka rozmawia z sąsiadkami, z powiatowymi lesbijkami, z babcią – z kobietami, których nikt nie chciał słuchać. W Pobitych garach odnajdujemy głos znany z prozy i publicystyki Chutnik – wnikliwy, uważny, dowcipny – jednocześnie spowija go zupełnie nowa wrażliwość. To poezja po przejściach, poezja rozczarowań, ale też małych powszednich zachwytów. Chutnik pisze o sile wspólnoty, o kociej sierści, o kotwicy i syrence wydziaranej niebieskim tuszem na skórze dziadka. I niby handpokowe tatuaże zdobiące ciało, wierszom towarzyszą ilustracje Julek Sierańska. Pobite gary to wreszcie opowieść o życiu wbrew – na przekór patriarchatowi i homofobii. Chutnik jest kłirówą i ma obowiązki kłirowe!
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.