Od kilku lat wynajmuje mieszkanie w bloku z wielkiej płyty. Tak małe, że wystarczą trzy kroki, aby je przemierzyć wzdłuż i wszerz. A chciałby przecież mieć większy rozmach: oglądać mgły wstające nad kanałami Wenecji, jeść lody na piazza del Campo w Sienie, pozować do zdjęć z rozpiętym w tle światowym krajobrazem. Tymczasem większość czasu spędza w magazynie bez okien, rozkłada towar, kasuje zakupy. Wieczorami w czterech ścianach kawalerki czyta i toczy znaną nam walkę o siły na kolejny dzień. W końcu wyrusza w dłuższą drogę, być może najdłuższą w życiu – na ostatnie piętro swojego wieżowca. Dopóki będzie tam szedł, będzie do nas mówił. Spróbuje powrócić pamięcią do dzieciństwa, by przywołać wydarzenie, które od zawsze budzi w nim poczucie wstydu i lęk. Opowie nam, jak się walczy o miłość, gdy brakuje ku temu narzędzi. Przenikliwie i z humorem opisze pracę w dyskoncie. Czy zanim spojrzy z dachu wieżowca w otchłań, a jego słowa osuną się po spiralnej poręczy w ciszę, uda mu się nazwać nienazwane, uporządkować chaotyczne fragmenty swojego życia i nadać im sens?
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.