Wasyl Stus, Czas twórczości / Dichtenszeit i listy do syna
Stus jest poetą granicy. Granica to chyba najmocniej obecny obraz, miejsce i stan Czasu twórczości. Paradoksalnie Stus podkreśla jednak, że „życie to nie przekraczanie granic”. Za każdą pokonaną granicą pojawia się kolejna. Zresztą kiedy mowa o kondycji ludzkiej, the human condition, postęp jest ułudą. Człowiek zwraca się ku faktom egzystencjalnym, nie tylko się z nimi spotyka, lecz nimi jest: skończonością, ograniczonym czasem, wieczystym, bolesnym rozdarciem między sobą rzeczywistym a sobą upragnionym. Pozostać na granicy, przyjąć ją, istnieć w niej to odważny wybór. Stus bada siebie i zanurza się w „samowglądanie czy siebiewglądanie” (neologizmy Stusa) i z tego rodzi się „ty” w jego tekstach. *** (Zorza zajaśniała dla mnie…) zaczyna się wszak od punktu widzenia pierwszej osoby: „dla mnie”. Ale po chwili, niemal niepostrzeżenie, pojawia się nowa perspektywa, „ja” staje się obserwatorem samego siebie: „Ta zorza − zwiastunka twojej drogi”. Ta szczególna zdolność Stusa – zdolność patrzenia na siebie z boku, łączenia tego, co uczuciowe, z tym, co intelektualne – wymaga ogromnej kontroli nad sobą samym: umiejętności równoczesnego przebywania w epicentrum własnych uczuć, własnego bólu, i patrzenia na nie z własnoręcznie stworzonego i utrzymywanego dystansu.
/Z przedmowy Bohdana Tokarskiego
—
Książka ta jest pierwszą z trzech, które Staromiejski Dom Kultury planuje wydać do końca 2025 r.
Ilustracja na okładce: portret Wasyla Stusa, lata sześćdziesiąte, Donieck, archiwum prywatne Dmytra Stusa
opis pochodzi ze strony wydawcy