Jak to zwykle bywa, zaczęło się od psa. Gdy Matylda miała 6 lat, oznajmiła:
— Chcę psa!
Pewnie już wiesz, że rodzice dzielą się na tych, którzy w takich sytuacjach odpowiadają:
— Świetnie! Jutro rano pojedziemy do schroniska.
I na tych, którzy mówią:
— Nie ma mowy!
Niestety Matylda trafiła na tych drugich.
Później podjęła próby przekonania ich do kota, chomika, żółwia i aksolotla. Zgodzili się na rybki, ale Matylda w końcu sama doszła do wniosku, że to nie jej bajka.
Przerzuciła się na rośliny. Najpierw była paprotka od babci. Później monstera uratowana ze śmietnika. I filodendron z wymiany osiedlowej. I areka, sansewieria, epipremnum. Kaktusy i bluszcze. A potem jeszcze pomidory i sałaty.
A gdy jej pokój zaczął już przypominać dżunglę, Matylda odkryła coś, co pochłonęło ją bez reszty. Grzyby! Boczniaki, opieńki, shiitake, mun, pieczarki, ale też drożdże, pleśnie i kombuchę. Czas poznać Matyldę i jej armię!
Armię? Tak, rośliny i grzyby mają supermoce, dzięki którym mogą uratować świat, w tym nas – ludzi. Pochłaniają CO2, zastępują mięso, poprawiają nam nastrój. A mogą jeszcze więcej – tworzyć budynki i przedmioty codziennego użytku, zjadać plastik, oświetlać ulice i przechowywać dane…
Sprawdź, jak mogą pomóc Tobie. I jak Ty możesz pomóc im.