Krzysztof Grześków, Forma człowieka
„Prawdziwa wolność, wrota między światami, nowe marzenie”.
Wyjeżdżając, uciekałem od tego, co dzieje się teraz w Polsce.
Przez trzy miesiące swoją uwagę skupiałem jedynie na afirmacji
istnienia Człowieka. Istoty pięknej samej w sobie, bez względu na
miejsce i czas urodzenia, bez względu na jej słabości.
Forma człowieka to dzienniki z mojej podróży dookoła świata.
Czytając je, poznasz osiem historii różnych od siebie postaci,
którym stawiałem pomniki w najodleglejszych zakątkach świata.
Wszystkie były odlane z tej samej formy, którą po siedemdziesięciu
dwóch dniach przywiozłem z powrotem do Wrocławia.
O tym, jak porwał mnie Hezbollah.
O tym, czym jest ping-pong show.
O tym, że komunizm nie jest taki zły.
O tym, że pieniądze to czasem wszystko.
O tym, jak masturbują się w Japonii.
O tym, że z Meksyku nie można wywozić warzyw.
O tym, że Ameryka jest plastikowa, ale piękna.
1,5 roku temu, krótko przed pandemią, uciekając od tego co dzieje się w Polsce, głównie od braku tolerancji, wyjechałem w podróż , której efektem jest „Forma człowieka” – dzienniki opisujące moją wyprawę.
W całą historię wplecione zostały życiorysy ciekawych osób. Leciałem np. do Libanu, tam szukałem osobowości, która pokazałaby charakter tego społeczeństwa. Następnie stawiałem jej pomnik z betonu (silikonową formę woziłem cały czas ze sobą). Tak kolejno Tajlandia, Wietnam, Korea Południowa, Japonia, Stany Zjednoczone Ameryki, Meksyk.
Każdego bohatera nazywałem tak samo – Kalin Czerwiński. To postać fikcyjna, człowiek uniwersalny. Nadanie tego samego imienia ma uwypuklić ich wspólną cechę: człowieczeństwo. Sama forma pomnika ma na celu afirmację „istnienia”, „bycia człowiekiem”; ma pokazać naszą różnorodność i jej piękno. Na świecie łącznie powstało 8 pomników.