Prace nad Nową nadzieją, bieżącym numerem „Autoportretu”, który w połowie maja trafi do dystrybucji, zaczynaliśmy w innej rzeczywistości, przed wybuchem pandemii COVID-19. Ostatnie zeszłoroczne wydanie naszego kwartalnika – Architektura a katastrofa klimatu, 2019, nr 4 (67) – wysyłaliśmy do druku przekonani, że nasz świat nie zatrzyma się dobrowolnie w pędzie nieuchronnie prowadzącym do zderzenia ze ścianą, niszczycielskimi skutkami rozchwiania przez ludzkość systemów podtrzymujących życie na Ziemi. Postanowiliśmy więc poszukać czegoś, co daje nadzieję: przestrzennych działań, strategii czy rozwiązań projektowych możliwych do zastosowania w warunkach wciąż obowiązującego – choć w ewidentny sposób destrukcyjnego dla klimatu – dyktatu ciągłego wzrostu gospodarczego. Uznaliśmy, że nadzieja jest konieczna, by stworzyć przestrzeń dla wyobraźni. Omawiane w tekstach zaproszonych przez nas autorek i autorów eksperymentalne propozycje projektowe testowane w niewielkiej skali bądź jedynie teoretyzowane mogą okazać się gotowymi do wdrożenia rozwiązaniami w pokryzysowej przyszłości. Niepokojąco zyskał na aktualności tytuł tekstu Elke Krasny i Angeliki Fitz Dlaczego terapia musi być intensywna – manifestu głoszącego, że tylko architektura i urbanistyka oparte na fundamencie troski i opieki, uznające współzależność gospodarki i ekosystemów, mogą przyczynić się do naprawy środowisk, w których żyją i będą żyć ludzie.