Ukryte poczucie potęgi bywa nieskończenie rozkoszniejsze niż jawna władza.
Fiodor Dostojewski
Architektura i urbanistyka nierozerwalnie łączą się z władzą. Wielkie założenia przestrzenne i okazałe budynki często służą tworzeniu wizerunku ich pomysłodawców. Romanse architektów z systemami totalitarnymi utwierdzają teoretyków w jednym – sztuka budowania nie jest sztuką niezależną. Zrealizowany projekt nie jest zazwyczaj efektem czystej ekspresji wizji i sposobu myślenia projektanta – stanowi raczej kompromis pomiędzy jego wyobrażeniami i marzeniami zamawiającego, a czasem jest po prostu realizacją wizji tego drugiego. Powód tej zależności jest stosunkowo prosty - budowanie nie może obyć się bez pieniędzy i inwestora – nieważne, czy jest nim totalitarny władca, oligarcha czy deweloper. Czy owo uzależnienie może być usprawiedliwieniem moralnych i artystycznych wyborów architekta? Jaka jest jego władza? Czy współczesna demokracja ciągle ogranicza twórczość? A może obecność inwestora tak naprawdę służy rozwojowi miast?
Przekształcenie modernistycznej zabudowy na przedmieściach Paryża, stworzonej z myślą o nowym egalitarnym społeczeństwie w obóz przejściowy Drancy, przez który przeszło 70 tysięcy Żydów, później w większości zamordowanych w obozach zagłady w Polsce, rodzi pytanie, czy słuszne jest kojarzenie stylów architektonicznych z systemami władzy. Potoczne skojarzenia masywności z totalitaryzmem i dużych przeszkleń z demokracją często bywa złudne. W końcu Mussolini uczynił swoją wizytówką architekturę modernistyczną. Jeśli jednak budownictwo miałoby być odzwierciedleniem charakteru rządów, to jak przedstawić władzę społeczeństwa? Obiekty państwowe zazwyczaj mają podkreślać ich publiczny charakter. Trudno jest jednak stwierdzić, czy ciągle istnieje coś takiego jak spójna formuła projektowania sejmów, sądów, ratuszy, komisariatów, ambasad lub więzień.
Władza krystalizuje się w architekturze, ponieważ budynki wyznaczają fizyczne granice dostępności, prywatności i bezpieczeństwa. Ściany, mury i ogrodzenia umożliwiają dysponowanie określonym terytorium i kontrolowanie znajdujących się na nim ludzi. Nowe osiedla i wolnostojące obiekty często stają się przecież narzędziem kolonizacji i narzucania innym własnego systemu wartości. Nie bez powodu wielu krytyków uważa, że architektura zawsze jest opresyjna, a podstawowym zadaniem twórcy jest to negatywne działanie zminimalizować.
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.